Przejdź do treści
Proste przyjemności
Szczęście. Przyjemność. Radość. Zachwyt. Wzruszenie.
Można spędzić całe życie, goniąc za nimi. Można przejechać świat wszerz i wzdłuż w poszukiwaniu tego jednego idealnego momentu. Można wciąż podnosić sobie adrenalinę.
Być może potrzebujemy wierzyć, że za chwilę będzie lepiej, fajniej. To napędza do działania, motywuje do odkrywania coraz to nowych doznań, rzeczy, miejsc.
Ale można też inaczej. Przynajmniej czasami. Można zatrzymać się na chwilę. Rozejrzeć. Zobaczyć, tak naprawdę. Poczuć całą sobą tu i teraz…
⚆ poranne promienie słońca na twarzy
⚆ zapach świeżo mielonej kawy
⚆ słodycz sierpniowego pomidora
⚆ świergot ptaków za oknem
⚆ miękkość otulającego ramiona swetra
⚆ ciepło wełnianych skarpet
⚆ bezwstydny śmiech dziecka
⚆ czułe spojrzenie ukochanej osoby
⚆ wzruszenie płynące ze stron czytanej książki
⚆ idealną chrupkość jabłka
⚆ wiatr tańczący we włosach podczas jazdy na rowerze
⚆ piasek pod palcami
⚆ majestatyczność gór
⚆ dobrze przeżyty dzień
⚆ liście w październiku skrzypiące pod stopami
⚆ ziarenka maku podczas wigilijnej kolacji
⚆ najzieleńszą zieleń gdy trawa budzi się do życia po zimie
⚆ zapach pudru w łazience o poranku
Przyjemności i radości mogą być głośne i spektakularne – jak skok na bungee czy nurkowanie na Alasce. Ale mogą też być ciche, spokojne. Nie ma lepszej i gorszej radości. Nie ma mniej lub bardziej właściwego szczęścia.
Zawsze jest wybór. Widzieć szczęście tu i teraz czy szukać je za rogiem.
Pięknie i prosto, jestem zauroczony 😁